Wykrywacze metali – poradnik dla początkujących
Kupić wykrywacz czy nie? Szukać skarbów, czy tylko zazdrościć innym posiadania wspaniałej pasji?
Jeżeli zastanawiasz się nad tym, co może dać Ci posiadanie wykrywacza do poszukiwań skarbów, musisz najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, czy znajdziesz w sobie energię, aby dać się porwać tej pasji i poświęcić jej część swojego cennego czasu. Oczywiście zawsze możesz włączyć jeden ze znanych filmów z przesławnym Indianą Jonesem i nie wychodząc z domu, przyglądać się temu, jak inni wiedzeni ciekawością i próbą odgadywania zagadek przeszłości, poruszają za swoim przeznaczeniem, przeżywając życie ciekawe i pełne przygód. Pomyśl o tym, co ty sam możesz osiągnąć... Nie musisz wyjeżdżać do Afryki, nie potrzebujesz przekopywać piramid, wiele cennych skarbów czeka na twoje odkrycie niemal pod stopami, wystarczy się rozejrzeć, poszperać w dokumentach, popytać znajomych, członków rodziny, szczególnie osoby starsze, które nie jedną tajemnicę noszą w sobie, często nie zdradzając jej tylko dlatego, że nikt po prostu nie zapytał... Indiana Jones nie potrzebował wykrywacza metali, jednakże pamiętaj, że to postać fikcyjna. Pomyśl jak wielu zawodowych poszukiwaczy korzysta z dobrodziejstwa nowoczesnych sprzętów do wykrywania metali, jak również georadarów, dzięki którym sięgać można jeszcze głębiej. Niejednokrotnie zdarzało mi się zabrać wykrywacz do lasu lub w jakieś inne miejsce w pobliżu starych budowli i zawsze temu towarzyszył niepowtarzalny dreszczyk emocji, pragnienie podobne do tego, jakim jest marzenie o tym, że po trzech kolejno trafionych liczbach w lotto padną dokładnie te same, jakie masz na swoim kuponie. Powiem Ci, że kiedy staniesz ze swoim wykrywaczem w miejscu, gdzie możliwość znalezienia ciekawych artefaktów jest dość prawdopodobna, poczujesz znacznie większe podniecenie niż sprawdzanie swojego kuponu Lotto, który najprawdopodobniej i tak wyląduje w koszu. Ze swoim wykrywaczem masz większe szanse zdobycia skarbu niż w grze losowej. Sam zadbaj o to, aby stać się bogatym, tym bardziej, że znalezisko, które czeka gdzieś za ścianą lub kilkanaście centymetrów wgłąb ziemi będzie tylko i wyłącznie twoim udziałem. Nawet jeśli nie będzie ono warte miliony, to wartość jego jest zupełnie inna, mierzona jest w odmiennych kategoriach. Nazywam to dotykaniem przygody, wnikaniem w nią, przeżywaniem od środka. Pozwól sobie na to, przecież nie potrzeba tak wiele, wystarczy przyzwoity detektor metali, najlepiej z dyskryminacją metali, czyli ustawieniem umożliwiającym odrzucanie tzw. „śmieci” czyli metalowych kapsli, gwoździ, puszek i podobnych niepotrzebnych odpadów, które często uniemożliwiają przeszukanie wartościowego terenu. Dzięki możliwości ustawienia odpowiedniej dyskryminacji w ustawieniach wykrywacza, możemy ustawić sprzęt tak, aby reagował na metale kolorowe, a czasami wręcz tylko na metale szlachetne. Podjęcie decyzji o ustawieniu właściwej dyskryminacji jest bardzo istotne, czasami cenne przedmioty mogą być ukryte w metalowych skrzyniach, a bywa też, że wiele ciekawych drobiazgów pamiętających historię pomaga nam pozwolić ocenić wartość miejsca, w którym zdecydowaliśmy się na poszukiwania.
Ok, zdecydowałem już, chcę zostać odkrywcą - kupuję wykrywacz metali
Decyzja zapadła? Świetnie, zatem zastanówmy się wspólnie nad tym, jaki sprzęt wybrać. Oczywiście szperamy w internecie na aukcjach, przeszukujemy sklepy internetowe mające w ofercie dziesiątki różnych modeli wykrywaczy, zapuszczamy się w głębinę forów tematycznych o poszukiwaniach, gdzie zwykle napotkamy na setki sprzecznych opinii, bo jeden z użytkowników bardzo chwali swój sprzęt, a ktoś następny twierdzi, że zakup tego detektora to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Ktoś ma bardzo dobre doświadczenia z tym modelem, a ktoś inny z zupełnie innym. Jedni powiedzą, że musisz wydać 2 – 3 tysiące złotych, a inni chwalą się znaleziskami dokonanymi przy pomocy wykrywacza zakupionego za 600 złotych. Co więc uczynić z tą całą wiedzą, która wgryza się w twój umysł, doprowadzając cię niemal do szału, bo im więcej czytasz, tym trudniej jest Ci podjąć decyzję, jaki wykrywacz metali kupić na początek?
Jeśli chcesz poznać moją radę, to uwaga, najpierw rzuć okiem na stan swojego konta bankowego. Jeśli nie świeci pustkami, to wysupłaj ok. półtora tysiąca do dwóch tysięcy złotych i możesz od razu mieć bardzo dobry sprzęt. Zaletą tego rozwiązania jest to, że nie zrazisz się podczas poszukiwań i nie przeoczysz czegoś cennego, co przy tanim sprzęcie mogłoby Ci umknąć. Jeśli myślisz poważnie o poszukiwaniach skarbów w tej cenie zakupisz urządzenie do poszukiwań, które z powodzeniem wystarczy Ci na kilka lat poszukiwań, z czego sporo czasu poświęcisz na umiejętność posługiwania się profesjonalnym wykrywaczem, poznając jego reakcje na różne przedmioty. Wiele prób musisz przeprowadzić „na sucho” układając różne metalowe przedmioty i monety w miejscu, gdzie nie będzie zakłóceń wywołanych pobliskim przebywaniem metalowych elementów budynku lub innych „śmieci”, mogących powodować zakłócenia.
Jeśli kwota, o której wspomniałem „to kosmos” poszukaj czegoś z niższej półki tysiąc – tysiąc trzysta złotych to kasa na wykrywacz średniej klasy, którym naprawdę wiele można zdziałać, zwróć uwagę na rodzaj i wielkość sondy, sprawdź czy sprzęt samoistnie dostroi się do gruntu, wybadaj opinie dotyczące już konkretnego modelu wykrywacza, sprawdź, czy producent ma wieloletnie doświadczenie, czy twój wykrywacz w razie potrzeby będziesz mógł oddać do profesjonalnego serwisu w Polsce, czy też będziesz musiał wysyłać go do Chin w razie problemu ;). Przede wszystkim kupuj w Polsce. Nawet jeśli znajdziesz gdzieś w internecie, za granicą nieco tańszy sprzęt to pamiętaj, że polscy dystrybutorzy dają gwarancję ważną w Polsce. Wykrywacze zakupione za granicą zwykle nie są bezpłatnie naprawiane w naszych serwisach krajowych, a koszty naprawy mogą być często sporo zawyżone. Zastanawiasz się z pewnością, co tam się może zepsuć? Przecież to nie telewizor czy laptop. Pamiętaj jednak, że twój wykrywacz będzie najczęściej użytkowany na wolnym powietrzu, często w krzakach, w wysokiej trawie, również na deszczu albo w miejscach narażonych na to, że z liści będą się osuwały krople nawet wtedy, kiedy deszcz się już skończył. Wykrywacz metalu to w końcu urządzenie elektroniczne, a elektronika nie lubi wody i wilgoci, poza tym sonda musi poruszać się jak najbliżej powierzchni, którą chcemy przeszukać, zatem nie trudno o uszkodzenia spowodowane zaczepieniem i twarde przedmioty. Nie ma się co oszukiwać wykrywacz może się uszkodzić i musisz brać to pod uwagę, decydując się na zakup sprzętu.
Załóżmy jednak, że tysiąc złotych to i tak zbyt wiele dla Ciebie, nie wiesz przecież, czy złapiesz bakcyla, może po kilku wyprawach się zniechęcisz, może nie tak często będziesz się decydował na poszukiwania, a może chcesz wykorzystywać sprzęt sporadycznie, tylko w razie nagłej potrzeby, np. kiedy zgubisz klucze albo wyśliźnie ci się z kieszeni telefon komórkowy albo chcesz wiedzieć, którędy puszczono przewody pod napięciem albo instalacje hydrauliczne, przecież do tego celu też możesz wykorzystać swój wykrywacz.
Zatem przygotuj 600 zł albo trochę wyższą kwotę i zdecyduj czy chcesz kupić wykrywacz w sklepie internetowym czy stacjonarnym. Zakupy internetowe obecnie są już bezpieczne i bardzo wygodne, zwykle koszty wysyłki sprzętu pokryje sklep, zatem nie przepłacisz. W wielu mniejszych miastach nie znajdziesz sklepu z wykrywaczami metali, zatem i tak skazany jesteś na zakup internetowy, choć jeśli nie ma takiej konieczności, to lepiej podjedź do sklepu i sprawdź wykrywacz przy zakupie. Ponieważ bywa różnie. Mam doświadczenie w sprzedaży sprzętu elektronicznego wiem, że zdarzają się sytuacje, że nawet nowiutki sprzęt – wyjęty prosto z pudełka – może nie działać, kupując stacjonarnie zaoszczędzisz nerwówkę, gdyby czasami coś było nie tak jak należy.
Teraz dotarłeś do miejsca, w którym uświadomiłeś sobie, że nie masz pięciuset, a co dopiero sześciuset złotych na wykrywacz, czyli co? Czar prysnął? No nie koniecznie... Zawsze przecież możesz przeanalizować zakup używanego sprzętu, niekiedy nawet za połowę ceny sklepowej, zwłaszcza jeśli model będzie nieco starszy niż te oferowane obecnie. Możesz też zaryzykować i kupić urządzenie nawet już za 150 zł z kosztami przesyłki, jednakże nie licz na to, że złapałeś szczęście za nogi, zwykle najtańsze wykrywacze to bardziej zabawki, niż sprzęt, który faktycznie możesz wykorzystać do efektywnych poszukiwań. Spodziewaj się problemów z sygnałami sprzecznymi, będziesz musiał uzbroić się w cierpliwość, bo przekopiesz dziesiątki kilogramów ziemi, dokopując się właściwie do niczego lub nieistotnych „śmieci”, których pełno jest wokoło, dystrybutorzy tzw. najtańszej chińszczyzny często podają w opisie, że wykrywacz posiada dyskryminację, wystarczy tylko właściwie pokręcić potencjometrami. Uważaj, nie daj się nabić w butelkę, prawidłowo działająca dyskryminacja jest nieosiągalna dla sprzętu z najniższej półki. Oczywiście możesz mieć taki wykrywacz, może nawet coś uda Ci się wygrzebać z ziemi, ale nigdy się nie dowiesz ile wartościowych znalezisk Ci umknęło. Znam historie o tym, że ktoś przeszukał teren, a później w to samo miejsce wszedł ktoś innych i wyjął z ziemi wspaniałe znaleziska. To może spotkać również Ciebie. W dodatku ryzykujesz nerwówkę, kiedy będziesz się męczył z ustawieniem sprzętu, który przy niektórych rodzajach gruntu po prostu będzie wariował i będzie wysyłał niewłaściwe – błędne sygnały.
Od jakiego producenta wykrywacze warto kupować bez ryzyka wpadki?
Nie ma niestety jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, no chyba, że odrzucimy te najtańsze modele, no i musielibyśmy też dokonać podziału na grupy cenowe:
Pomijam grupę poniżej 600 zł, jeśli jednak na tylko taki sprzęt Cię stać, zdaj się na intuicję albo na przebłysk szczęścia.
Natomiast jeśli masz już 600 – 700 złotych pomyśl o wykrywaczu Garrett ACE 150 – to bardzo popularny model, jednego z najbardziej rozpoznawalnych producentów w branży detektorów do metalu. ACE 150 posiada dość spory wyświetlacz LCD, wskaźnik przybliżonej głębokości przedmiotu dającego sygnał. Ma trzy stałe wzorce dyskryminacji. Jest niewiele tańszy od jego „mądrzejszego” brata Garretta ACE 250, który jest już naprawdę bardzo ciekawym i wartym uwagi wykrywaczem – topowy model dla początkujących poszukiwaczy, którzy chcą być spokojni o to, że sprzęt się sprawdzi, od ACE 250 niedaleka droga do EURO ACE'a. Nie chcę szczegółowo opisywać danych technicznych wykrywaczy, ponieważ i tak są ogólnie dostępne, a to wymagałoby stworzenia osobnego artykułu, który zapewne powstanie, jeśli znajdę na to czas :).
Bliski Garrettowi jest Teknetics - powiedziałbym, że te sprzęty posiadają swoje zbliżone odpowiedniki w poszczególnych grupach cenowych. Niestety trudno jest konkretnie ustalić, zakup której z wymienionych firm byłby w danym momencie korzystniejszy, ponieważ ceny wykrywaczy pulsują i wahają się w ciągu roku w zależności od kursu walut czy też poszczególnych promocji okresowych na dane wykrywacze. W granicach od 700 złotych można już zakupić bardzo ciekawy wykrywacz metali rodzimego producenta firmy ARMAND, która już od lat znana jest na naszym rynku. Armandy jednakże (przynajmniej obecnie dostępne) nie posiadają wyświetlaczy LCD, znaleziska są wskazywane jedynie poprzez różnorodne sygnały dźwiękowe, których trzeba nauczyć się „czytać”. Rozmawiałem osobiście z producentem Armanda, kiedy odwiedził nasz sklep w Żywcu. Kiedy zapytałem o wyświetlacze LCD w wykrywaczach usłyszałem odpowiedź, że dzięki braku ekraników wykrywacze Armand są prostsze w użytkowaniu. Być może to prawda, na kanale Yutube, gdzie ARMAND umieścił naprawdę fajne filmiki prezentujące wykrywacze, widać, że ustawianie nie jest skomplikowane. Prawda jest też taka, że w tej grupie cenowej, jeśli chce się osiągnąć dobre parametry głębokościowe, przy obniżeniu kosztów produkcji trzeba było zrezygnować z LCD na poczet tego, że za kwotę nawet już poniżej 1000 złotych możemy nabyć wykrywacz przedmiotów metalowych o dużej głębokości penetracji terenu, co przecież nie jest bez znaczenia. Nieco mniej popularne w tej grupie cenowej są wykrywacze marki Bounty Hunter, jednakże już od lat są na naszym rynku i sporo modeli znajduje się w rękach początkujących poszukiwaczy, którzy nie narzekają na ten sprzęt. Biorąc pod uwagę detektory w cenie oscylującej w grupie cenowej około tysiąca złotych warto zwrócić uwagę na markę, która stosunkowo niedawno pojawiła się na polskim rynku, mam tu namyśli wykrywacze WGI Ground oraz White's Coinmaster, których producenci szczycą się bardzo przyzwoitymi osiągami. To jak już wcześniej wspomniałem mniej popularne marki, dlatego też mniej opinii o nich znajdziecie na poważnych forach tematycznych dla poszukiwaczy. Nie sposób pominąć tutaj również Fishera F2, będącego jednym z ważniejszych produktów do tysiąca złotych.
Jeśli zbliżymy się już do magicznej granicy około 1500 zł możemy się pokusić o porównanie polskiego SOLFERNUSA ze znanym i bardzo popularnym już od lat RUTUSEM. Osobiście mam spore doświadczenie z obcowaniem z modelami Rutus Proxima, jak również Rutus Argo i najmniej popularnym z rodziny Rutusów modelem Optima.
Przy Rutusach chętniej zatrzymam się na dłużej dlatego, że moim zdaniem wykrywacze metali Rutus to swoisty fenomen krajowej produkcji. Po pierwsze marka RUTUS o wielu lat króluje na Polskim rynku, z powodzeniem również sprzedaje się na rynkach europejskich, nasz sklep położony w pobliżu Słowacji i Czech przeżywał swego czasu nalot klientów z południa, którzy przyjeżdżali do Polski właśnie po Rutusa Argo, nie chcieli innego sprzętu, przemierzali wiele kilometrów aby nabyć wymarzony detektor. Firma RUTUS nie posiada wielkich stanów magazynowych, można powiedzieć, że produkcja sprzedaje się na pniu, bywały miesiące, kiedy producent miał przestoje w produkcji wykrywaczy, wówczas nasze magazyny pustoszały, klienci zapisywali się na zakupy, mieliśmy wirtualną kolejkę oczekujących. RUTUS – zwłaszcza model PROXIMA oraz Rutus ARGO z sondą DD 29 cm to obecnie topowe w sprzedaży wykrywacze metali w naszym sklepie. Nie można się też doczepić do usług serwisu Rutusa. Nie zdarzyło się nam, abyśmy mieli jakieś problemy, w końcu uszkodzony sprzęt wysyła się bezpośrednio do producenta, który poradzi sobie z każdą usterką. Serwisy importerów sprzętu sprowadzanego z USA czy też ze wschodu to tylko przeszkoleni pracownicy, którzy nie brali udziału w procesie twórczym – konstrukcyjnym. Zaletą wykrywaczy do metalu wyprodukowanych w Polsce jest to, że mają najlepszy serwis.
Sprawdź też wykrywacze MINELAB to wartościowa marka i z pewnością Cię nie zawiedzie.
W tym artykule nie omawiam wykrywaczy w cenie 3000 złotych i więcej, gdyż ten artykuł skierowany jest dla bardzo początkujących amatorów poszukiwań, skłaniających się do zakupu dobrego sprzętu w optymalnej cenie. Myślę, przedział cenowy 600 zł – 3000 zadowoli nowych adeptów poszukiwań czy to militarki z II Wojny Światowej, czy też skarbów w postaci złotych pamiątek, biżuterii czy choćby przeszukiwania plaży, która jak mało które miejsce zawierać może wiele cennych,wyjątkowo łatwych do wykopania drobiazgów.
Wykrywacze metali - sklep internetowy
ZM
Sklep myśliwski